Historia KS Chełmek

Rozdział II

Zarząd zabrał się z zapałem do pracy. Już z w dniu 2 grudnia 1931 r. odbyło się pierwsze posiedzenie, na którym z pośród trzech proponowanych nazw: KS Przemsza, KS But, KS Chełmek, wybrano po dłuższej dyskusji tę ostatnią, uchwalono wysokość składki miesięcznej na 0,30 zł, opracowano statut, sprawę zaś jego zatwierdzenia i zgłoszenia Klubu powierzono Adamowi Kapce. W między czasie przystąpiliśmy do zorganizowania sekcji łyżwiarskiej, narciarskiej, ping-pongowej, teatralnej i II-giej drużyny piłkarskiej. Celem uzyskania środków finansowych urządziliśmy w dniu 28 stycznia 1933 r. pierwszą zabawię sportową w jadalni fabrycznej. Z wiosną tegoż roku rozpoczęły się rozgrywki o mistrzostwo klasy B. Za naszą prośbę dyrekcja pozwoliła nam na uszycie w fabryce koszulek i spodenek z płótna fabrycznego. Otrzymaliśmy także 11 par trzewików juchtowych na gumowej podeszwie.

Ponieważ były trudności z zarejestrowaniem nowych, ciągle przybywających zawodników, skład druŜyny uległ tylko częściowej zmianie. Przestali grać: Pawela, Remsak, Bożek, Szymutko i Zajas, zaś na ich miejsce weszli: Głuch, Adamczyk, Bellok, Chełczyński i Niziołek. Na 20 spotkań wygraliśmy 11, a 2 – zremisowali. W tym roku oparkaniliśmy „systemem gospodarczym” boisko, wykorzystując na ten cel fabryczne drzewo i własną robociznę.

Z początkiem 1934 roku nastąpiły w klubie poważne zmiany. Początkowy zapał u niektórych członków zarządu ostygł, na ich miejsce walne zebranie wybrało Jakyba Korycika, Mieczysława NIedzielskiego, Kazimierza Staicha, Jana Bauera, Franciszka Jugasa i Józefa Babrala. Z drużyny wystąpili, czyniąc miejsce młodszym zawodnikom: Nowotny, Iwanek, Kucharski, Tomala, Sworzeniowski, Baran, Niziołek, Jarosz i Witkowski. Pozostał tylko Paszek, który jako bramkarz długo jeszcze niezastąpiony.

Naraz spotkał nas cios. Przed nadchodzącymi rozgrywkami o mistrzostwo kl. B postanowiliśmy rozegrać towarzyskie spotkanie z „Brygadą” Trzebinia. Pragnąc z nią nawiązać przyjacielskie stosunki, jak z resztą ze wszystkimi innymi klubami, wręczyliśmy „Brygadzie” przed meczem proporczyk z wyhaftowanym na nim butem i podpisem „Bata”. Fakt ten posłużył ówczesnym władzom piłkarskim w Krakowie za podstawę do skreślenia naszego klubu z listy członków K.O.Z.P.N. jako klubu fabrycznego. Nie pomogły nasze interwencje i tłumaczenia, Ŝe przecieŜ „Fablok” i „Garbarnia” noszą nazwy fabryk, przy których istnieją, a mimo to nie są uważane za kluby fabryczne. Skreślono i basta! Cóż było robić? Klub trzeba jakoś ratować. Po długich debatach, nie mogąc znaleźć innego wyjścia, postanowiliśmy – zapewniwszy sobie uprzednio poparcie Związku Strzeleckiego w Chrzanowie – zgłosić Klub ponownie, lecz już pod nazwą „Klub Sportowy Związku Strzeleckiego Chełmek”. „Cel uświęca środki” – mówi przysłowie.

Udało się. Kiedy po pewnym czasie otrzymaliśmy wiadomość o przyjęciu naszego „nowego” klubu w poczet członków K.O.Z.P.N., Ŝartowaliśmy z prezesa, którym był wtedy Jan Remer, aby kupił sobie mundur i szablę, czego oczywiście, nie zrobił. Do mistrzostw wiosennych, które w międzyczasie się rozpoczęły, już nas nie dopuszczono. Graliśmy więc tylko mecze towarzyskie między innymi z KS „Policyjny” Katowice, „Koszarawą” śywiec, „Cracovią”. Pamiętam tylko wynik z „Koszarawą”, która wtedy, jako mistrz Ligi Śląskiej, przegrała w Chełmku 6:1, zaś na rewanżu w śywcu wygrała 5:2. W dniu 1 września urządziliśmy wielkie „Święto Sportowe” z bardzo bogatym programem, przy udziale sportowców „Cracovii” i okolicznych klubów. Święto takie urządzaliśmy później corocznie, z coraz większym rozmachem.

W jesiennych rozgrywkach o mistrzostwo klasy B drużyna nasza na 5 spotkań wygrała 4 i zremisowała 1, sadowiąc się na czele tabeli w podokręgu chrzanowskim. W tym czasie pracował już u nas, ale jeszcze nie był zatwierdzony i nie grał reprezentacyjny zawodnik, Gustaw Bator. Późną jesienią wybudowaliśmy przy wydatnej pomocy fabryki skocznię narciarską „na Skale”, powierzając kierownictwo sekcji narciarskiej Julianowi Janocie i Janowi Pawlikowi, jako instruktorowi. Do zorganizowania sekcji bokserskiej wyznaczony został Władysław Piechota, zaś ping-pongowej – Paweł Derda.

W tym roku wybudowaliśmy przy wydatnej pomocy fabryki jeden kort tenisowy i obok niego kręgielnię. Kierownikiem sekcji kręglarskiej został Franciszek Jugas, tenisowej – Władysław Piotrowski.

Kłopotów finansowych mieliśmy coraz mniej, fabryka powiększała się, zarobki rosły i ciągle przybywało ludzi. Od czasu do czasu urządzaliśmy wśród posiadających już własne konto w fabryce składkę pieniężną. Byli i tacy, którzy dla klubu kupili po komplecie koszulek i sztuców, pomagała też fabryka, dając nam m. i. Skórę na 25 par butów piłkarskich. Przynosiły takŜe pewne dochody mecze, zaś w zimie – przedstawienia sceniczne, reżyserowane przez Kazimierza Sawicza i Romana Liszkę, dochody dawały teŜ zabawy.

Był to już rok 1936. Prezesem klubu został wybrany Jan Bauer. Dla sekcji piłkarskiej zaangażowaliśmy trenera Lasotę, byłego gracza „Cracovii”. Jan śmija zorganizował sekcję kolarską, która wkrótce liczyła 25 członków. Po uzyskaniu przez pierwszą drużynę mistrza podokręgu chrzanowskiego, rozpoczęły się rozgrywki eliminacyjne o wejście do A-klasy. Na mecz rewanżowy z „Tarnovią”, z którą u siebie zremisowaliśmy 1:1, pojechaliśmy pociągiem popularnym wraz z orkiestrą. Był to mecz decydujący, który niestety, przegraliśmy3:1, zajmując II-gie miejsce.

Do ważnych wydarzeń sportowych w tym roku należy mecz międzynarodowy z KS „Beograd” Jugosławia, z którym nasza drużyna uzyskała bardzo zaszczytny wynik, przegrywając tylko 3:2.

Do Chełmka przyjechał Wilimowski z zamiarem wstąpienia do naszego Klubu. Z jego propozycji nie skorzystaliśmy. Zgłoszone już były i czynne – oprócz piłkarskiej – sekcje: siatkówki, kolarska, tenisowa, kręglarska, lekkoatletyczna, narciarska, ping-pongowa i teatralna. Na korcie tenisowym urządzona została w zimie ślizgawka.

W wiosną 1937 roku ukończona została budowa trybuny. Poza Batorem mieliśmy jeszcze dwóch reprezentacyjnych graczy, a to Haliszkę i Kurka. Po cięŜkich bojach weszliśmy do klasy A, która w międzyczasie przemianowana została na Ligę Okręgową.

W jesiennych rozgrywkach o mistrzostwo rozegrała nasza druŜyna 6 spotkań, wygrywając 5 i przegrywając 1. II-ga drużyna walczyła o lepsze miejsce w klasie A. W tym roku utworzona została drużyna juniorów i wybudowano dalsze dwa korty tenisowe. Miejsce trenera Lasoty zajął wiedeńczyk Reichel, a następnie Adamek, były gracz „Wisły”.

Rok 1938 zaznaczył się dalszym rozwojem klubu. Wszystkie sekcje wykazywały coraz większą aktywność. Zimą sekcja kręglarska rozgrywała turniej o nagrody, narciarska brała udział w różnych imprezach i wycieczkach górskich, ping-pongowa uczestniczyła w mistrzostwach podokręgu, czynna była ślizgawka na kortach, sekcja teatralna działała na odcinku kulturalno-oświatowym, urządzając przedstawienia. Drużyny piłkarskie trenowały w sali gimnastycznej w Chrzanowie dwa razy tygodniowo.

Wiosną budziła się do życia sekcja tenisowa, kolarze szykowali rowery, sposobiąc się do raidów i wycieczek krajoznawczych. Jeden właśnie z takich raidów urządzili sobie letnią porą dwaj kolarze: Piechota i Słobodzianin, przebywając na rowerach drogę z Gdyni do Chełmka w trzech dniach.

Mniej Ŝywotna była sekcja lekkoatletyczna, najmniej zaś – bokserska. Pierwsza drużyna piłkarska, która w wiosennej rundzie zdobyła tytuł mistrza Ligi Okręgowej, zaczęła naraz jakby kuleć. Dało się to zauważyć już na meczu z karwińską „Polonią”, która pokonała drużynę Chełmka 5:1.

W dalszych rozgrywkach o mistrzostwo – szczególnie w okresie późnojesiennym – Chełmek rozegrał 11 spotkań, zdobywając zaledwie 5 punktów i 8-me miejsce. Był to najgorszy okres za cały czas istnienia Klubu. Rok 1939 zaczął się jak kaŜdy inny. A więc walne zebranie, na którym rozważano przede wszystkim przyczyny poraszek i radzono nad sposobami poprawy. Potem doroczna zabawa i z wiosną nowy ruch na boisku, kortach i w kręgielni. Drużyny piłkarskie stanęły do zawodów o mistrzostwo, z których ostatnie I-sza drużyna rozegrała z „Garbarnią” w Krakowie w niedzielę, dnia 27 sierpnia 1939 r. Za pięć dni wybuchła wojna, przerywając dalsze rozgrywki, a zarazem działalność całego sportu polskiego na długich 5 alt. Działacze i sportowcy rozprószyli się po świecie – rozpoczęła się okupacja.

Rozdział III

Niemcy w obawie, aby na ogrodzonym boisku nie odbywały się tajne zebrania, rozebrali wkrótce nie tylko parkan, ale także trybunę i szatnię. Nie podarowali też kręgielni. Niewielką część sprzętu sportowego zdołał zabezpieczyć Antoni Karaś, ówczesny gospodarz Klubu, reszta uległa zniszczeniu. Na ogołoconym boisku pozwolili nam później na urządzenie rozgrywek międzyoddziałowych.

Rozdział IV

Po wyzwoleniu trzeba było zaczynać od nowa – tak prawie, jak przed trzynastu laty. A więc wyrównywać poryte pociskami i kołami armat boisko, ogrodzić, postawić szatnię i trybunę, gromadzić sprzęt. Kto to ma zrobić? Znalazło się kilku chętnych, nie odmówił teŜ swej pomocy ówczesny zarząd fabryki w osobach J. Janoty, J. Korycika oraz R. Kowalika, będących równocześnie członkami nowo wybranego zarządu klubu. Wyrównaliśmy i ogrodzili boisko Ŝerdziami, otrzymanymi częściowo od Ant. Jewaka, skompletowaliśmy dla jednej drużyny sprzęt i postawili szatnię. Nie powróciło wielu zawodników, z trudem więc zestawiliśmy jedną drużynę i zaczęliśmy rozgrywki, tym razem pod nazwą R.K.S. „Chełmek”.

I tu zdarzył się wypadek, jedyny bodajŜe w historii sportu polskiego. Mianowicie po przegranym z „Fablokiem” meczu w Chrzanowie trzej rozgoryczeni kibice przeorali nam w nocy na poniedziałek boisko na krzyż, wieszając zarazem na górnej bramce z napisem: „Tu spoczywa ś. p. R.K.S. „Chełmek” – nieutuleni w żalu kibice”. Sprawcy w osobach A. Jewaka, I. Kopytki, M. Niedzielskiego zostali rano wykryci i przesiedziawszy kilkanaście godzin w areszcie, musieli potem odwalone skiby własnoręcznie odwracać i boisko wyrównywać. Upamiętnił ten wypadek na humorystycznych obrazkach J. Jewak.

W sierpniu tego roku dotknęła nas bolesna strata. Jadąc z Chełmka po rozegranym meczu do domu w Krakowie w niedzielę dnia 19.VIII. Zginął tragiczną śmiercią, przejechany przez pociąg w Trzebini, najlepszy nasz zawodnik, Stefan Woźniak.

W tabeli mistrzostw podokręgu chrzanowskiego nasza I drużyna zajęła I miejsce. II drużyna i sekcja tenisowa z powodu braku sprzętu rozgrywki swoje rozpoczęły późno. Piłkarzy trenował Karol Żelazny, juniorów – Adam Haliszka. Na trenera dla sekcji lekkoatletycznej pozyskaliśmy znanego lekkoatletę, Tadeusza Bochenka. W zimie rozpoczęła swą działalność sekcja ping-pongowa, narciarska i szachowa.

W roku 1946 zarząd klubu pozostał prawie niezmieniony. Nasza I-sza drużyna weszła do A-klasy krakowskiej. W dniu 6 czerwca zorganizowaliśmy Święto Sportowe z udziałem piłkarzy, tenisistów i lekkoatletów RKS „Radomiak”. W rozgrywkach o mistrzostwo klasy A drużyna nasza zajęła w swojej grupie II miejsce. W roku 1947 prezesem klubu wybrany zostaje Tadeusz Siekiera który w pełni tę funkcję przez dwa lata. W tym okresie klub notuje dalsze osiągnięcia. Do najważniejszych z nich należą, wymieniając kolejno: oparkanienie boiska, wybudowanie prowizorycznej trybuny i wzniesienia dla miejsc stojących, udział I drużyny w turnieju piłkarskim w Bielsku i zdobycie pucharu, zajęcie przez II drużynę * miejsca w rozgrywkach pucharowych podokręgu chrzanowskiego przy udziale 14 klubów, zdobycie przez I drużynę mistrzostwa klasy A w rundzie jesiennej, zorganizowanie zawodów motocyklowych, dalszy ciąg rozgrywek w klasie A i zajęcie I-go miejsca, zwycięskie zakończenie bopjów eliminacyjnych i wejście do II ligi.

Tadeusz Laska zostaje powołany do reprezentacji juniorów Polski. Następuje wzrost działalności sekcji tenisowej i motocyklowej. W tym teŜ okresie klub zmienia znowu nazwę, tym razem na „Związkowy Klub Sportowy”. Rok 1949. Wobec przeniesienia służbowego Tadeusza Siekiery, prezesurę obejmuje poprzedni jego sekretarz, Alojzy Mucha, a po nim w roku 19501 – Henryk Pokrywka, który jednak, zmuszony nawałem zajęć służbowych, rezygnując na krótko przed walnym zebraniem na rzecz Józefa Kaczora. Klub otrzymuje nazwę „Włókniarz Chełmek”. Walne zebranie w roku 1951 powołuje na stanowisko prezesa mgr Antoniego Bruskiego. TenŜe w połowie kadencji ustępuje, a obowiązki jego w klubie przejmuje wiceprezes, Jan Sworzeń, który następnie w latach 1952, 1953 i 1954 zostaje wybierany prezesem. W pierwszym z tych lat, a więc w roku 1952 – w związku z reorganizacją II ligi – „Włókniarz” Chełmek spada do Ligi Wojewódzkiej. Pośrednio przyczynił się do tego fakt rzucenia na boisko w czasie meczu z „Garbarnią” butelki po wódce przez jednego z kibiców.

Została też zorganizowana i rozwijająca się dobrze pod okiem trenera Postawy sekcja bokserska, która jednak w r. 1954 – z powodu trudności lokalowych uległa likwidacji. Osiągała coraz lepsze wyniki sekcja tenisowa, kierowana przez Niziołka i inż. Andrysika, oŜywiła się sekcja siatkówki i szachowa. W tym-to takŜe okresie powołano do Ŝycia sekcję motocyklową i strzelecką, na kortach tenisowych stanęła wybudowana – dzięki dyr. W.C.M.O., Stanisławowi Zbijowskiemu, inŜ. Andrysikowi i przez. R. Z. Piotrowi Balcerakowi – nowa szatnia. Corocznie odbywały się biegi narodowe i marsze jesienne oraz zdobywanie odznak SPO. W tym okresie z wielką pomocą moralną i materialną dla Klubu spieszył

ówczesny dyrektor Tadeusz Jelonek.

W roku 1955 walne zebranie postawiło na czele klubu dyr. Jana Pactwę, wybierając go następnie takŜe w roku 1256. Widocznym się staje dalszy rozkwit najbardziej masowych gałęzi sportu w Chełmku. Dowodem tego – wspaniały rozwój nienotowane dotąd sukcesy sekcji tenisowej, imponujące rozmiarami i liczbą uczestników Spartakiady Zakładowe, w których organizację niemało trudu wyłożył dyr. Stanisław Jastrzębski. Dalej zdobycie przez I drużynę mistrzostwa w lidze wojewódzkiej, co stało się przyczyną upragnionego powrotu do II Ligi, chociaż pośrednią. Bo bezpośrednią przyczyną była znowu – jak w roku 1952, tylko w sensie odwrotnym – reorganizacja II Ligi. Pozostał jeszcze rok 1957. Będzie można o nim napisać dopiero ze stanowiska prezesa klubu. Na to miejsce wybrany został Czesław Przybylak, któremu nie brak dobrych chęci. To bardzo waŜne. Ale waŜnym takŜe i niemniej charakterystycznym jest fakt, że K.S. „Chełmek” – na skutek zmian organizacyjnych w sporcie polskim – może swoje 25-lecie istnienia obchodzić pod pierwotną nazwą. Taka jest w wielkim skrócie geneza K.S. „Chełmek”; oparłem ją na własnych wspomnieniach i na zapiskach z owego czasu, wybierając ważniejsze wydarzenia i osoby. Proszę o wybaczenie, jeśli niektóre z nich pominąłem, ale to nie była moja zła wola, bo pamięć ludzka jest zawodna. W zakończeniu pragnę jeszcze wszystkim tym – wymienionym tutaj i niewymienionym – którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do rozwoju na terenie Chełmka, złożyć w imieniu K.S. „Chełmek” serdeczne podziękowanie.

Rudolf Iwanek

 

Hej! Artykuł był ciekawy? Polub go na FB - przyda się :)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*